Zaczynało się fajnie, gitara bardzo przyjemnie dawała rytm, i tu dobre się skończyło... Kiedy jakiś ociężały od piwa i kiełbasek niemiec zaczął śpiewać, było już tylko gorzej. Niby uczę się niemieckiego, ale niemiecki śpiew to nie ta bajka...
Niezbyt mi się spodobał ten utwór. Właściwie moja ocena może być subiektywna, ale jest to dość dziwny typ muzyki... Jednak na początku bit gitarowy(?) oraz zabawny głos tego faceta robią całkiem przyjemne połączenie. dałbym 6/10.
oto moje dwa utwory (sorki nie mogłem się powstrzymać):