Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Strony: 1 [2] 3 4 ... 6
DrukujPobierz PDF
Autor Wątek: Język polski na forum  (Przeczytany 30456 razy)
0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.
ignacy130
Użytkownik

Reputacja: 1 Offline Offline

GIMP: 2.4 + GAP
Licencja: Copyright
Wiadomości: 240
Galeria Użytkownika


Już znalazłem...


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : 17.07.2008, 16:53:28 »

gdyby był nowy to pędzel albo napisałbym: "brush(pędzel)" albo "pędzel(brush)", żeby: po 1. nauczyć go nowego słowa po angielsku  Chichot, po 2.zaznajomić go troszku ze slangiem.
Zapisane

Elfica
Użytkownik

Reputacja: 2 Offline Offline

Płeć: Kobieta
GIMP: 2.4
JID: elfiatko@jabster.pl
Licencja: Copyright
Wiadomości: 61
Galeria Użytkownika



Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : 17.07.2008, 16:55:00 »

To bardzo ciekawe :)

A w języku mówionym?
Zapisane

ignacy130
Użytkownik

Reputacja: 1 Offline Offline

GIMP: 2.4 + GAP
Licencja: Copyright
Wiadomości: 240
Galeria Użytkownika


Już znalazłem...


Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : 17.07.2008, 16:59:14 »

jesteśmy na forum. w języku potocznym prawdopodobnie użyłbym pędzel, ale nie wiem co by mi przyszło do głowy wcześniej.
Zapisane

Elfica
Użytkownik

Reputacja: 2 Offline Offline

Płeć: Kobieta
GIMP: 2.4
JID: elfiatko@jabster.pl
Licencja: Copyright
Wiadomości: 61
Galeria Użytkownika



Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : 17.07.2008, 17:04:43 »

No właśnie wydaje mi się, że słowo pędzel jest bardziej intuicyjne niż brush. Ja nie użyłabym określenia brush, tylko właśnie pędzel.

Owszem, jesteśmy na forum, jednak wydaje mi się że język internetu jest bliższy językowi potocznemu, mimo, że to słowo pisane.
Z drugiej strony, "brush" raczej do literackiej polszczyzny się nie zalicza ;)

Nasuwa się pytanie, dlaczego, skoro w języku mówionym użyłbyś słowa pędzel, na forum stosowałbyś pędzel/brush? Slang? Wygoda? Pewnego rodzaju maniera? Czy jeszcze coś innego?

Zapisane

RRH
Gość
« Odpowiedz #18 : 17.07.2008, 17:07:43 »

Cytuj
Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby nauczanie religii katolickiej na wszystkich lekcjach miało poprawić znajomość języka polskiego w narodzie, czy tam wysyłanie "Żydów" do szkół więziennych.
Przepraszam, ale o czym Ty w ogóle bredzisz? Jaka religia na wszystkich lekcjach? Jacy Żydzi i jakie szkoły więzienne?
Czy to miał być jakiś prztyczek zakamuflowany? Może coś ominąłem?

Cytuj
Obecna pani minister... no też podziękuję Uśmiech
Jakbym mógł zapomnieć o genialnym pomyśle "czytania we fragmentach". Już same pomysły (które oczywiście zostaną storpedowane... chociaż) dają wyraźny sygnał młodym, że nie warto czytać.

Cytuj
Twój przykład z telewizji pokazuje tylko, jak reklama korzysta z konkretnego wycinka języka (tu: slangu młodzieżowego) w celu dotarcia to odpowiedniej grupy klientów.

Ale to nawet nie jest śmieszne. To jest tragiczne! Ale biorąc pod uwagę fakt, że młodzież w okresie dojrzewania robi karierę na fotce.pl (ja ich nazywam różowymi pokemonami Mrugnięcie), to nie ma co się dziwić.

Mam jeszcze jedno pytanie do Ciebie, Elfico. Powiedz mi, czy omawialiście szeroko "twórczosć" Andrzeja Szczypiorskiego? Michnikowszczyzna (Salon, żeby było dla niektórych ławiej) zrobiła z niego bożyszcze. Ten konfident SB jest nazywany m.in. przez Waldemara Łysiaka (a co z nim?) i Rafała Ziemkiewicza, jak i innych publicystów i pisarzy, zwykłym gryzipiórkiem i grafomanem i na ich opiniach mogę polegać. O ile dobrze pamiętam omawialiśmy go w szkole średniej.
Jest to ciekawe przeżycie, kiedy po latach człowiek dowiaduje się, jak artyści lizali władzy - taki przykład Wisławy Szymborskiej, która pisała peany na cześć Stalina. Zresztą, jak to Kazik śpiewał "wszyscy artyści to prostytutki".  

Ciekami mnie, jak również wygląda sprawa z Waldemarem Łysiakiem na takich studiach. Autor ten został potraktowany przez elyty zgodnie z zasadą no pasaram - nie przejdzie. Trzeba dodać, że jego książki biją wszelkie rekordy, ale te rekordy nie są odnotowywane! Zresztą nie można się temu dziwić, jeśli jest się osobistym wrogiem Adama Michnika.

Może wątek się rozwinie. Mrugnięcie
Zapisane
ignacy130
Użytkownik

Reputacja: 1 Offline Offline

GIMP: 2.4 + GAP
Licencja: Copyright
Wiadomości: 240
Galeria Użytkownika


Już znalazłem...


Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : 17.07.2008, 17:16:30 »

RRH, chyba zbaczasz z tematu..., Szymborska później nieco naprawiła swój błąd np. sygnując list 59. Żródło:http://pl.wikipedia.org/wiki/Wis%C5%82awa_Szymborska

@Elfica
chyba pewien nawyk, ale nie jestem pewien czy na pewno użyłbym brush. akurat ten przykład nie jest dobry. wiem na pewno, że użyłbym stock, ale pattern już nie. są niektóra jeszcze nie zastąpione słowa. zgadzam się też z opinią, że język forum przypomina potoczny, ale tutaj masz szanse poprawy, a jak w mówionym języku chlapniesz, to koniec  Chichot

Zapisane

Ziomioslaw
Administrator

Reputacja: 46 Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
GIMP: 2.10
JID: ziomioslaw@jabber.org
Licencja: Copyright
Wiadomości: 7 461
Galeria Użytkownika


Cyklista Apokalipsy


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : 17.07.2008, 17:17:23 »

Pędzel.

Dzisiaj usłyszałem, że graficy nie trawią słowa "czcionka", mówią "font" i mają na to jakieś wytłumaczenie, że czcionka to nie jest to, co font, czy jakoś tak. Może ktoś zna szczegóły? Według mnie mamy do czynienia z takimi próbami bycia kul.

Zapisane
RRH
Gość
« Odpowiedz #21 : 17.07.2008, 17:24:34 »

Ignacy: ale gdyby nie lizała, nie dostałaby papieru, a papier w tamtych czasach był dobrem ekskluzywnym. Można również napisać o polonofobie Miłoszu...
Zapisane
Elfica
Użytkownik

Reputacja: 2 Offline Offline

Płeć: Kobieta
GIMP: 2.4
JID: elfiatko@jabster.pl
Licencja: Copyright
Wiadomości: 61
Galeria Użytkownika



Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : 17.07.2008, 17:25:08 »

@RRH, na studiach sprawa wygląda tak: zależy czym się zajmujesz :) Ja niestety nie jestem ekspertem od literatury współczesnej, Szczypiorskiego nie czytałam. Łysiaka chyba miałam na liście lektur do egzaminu z tego co kojarzę ... Ogólnie wygląda to tak, że masz spis lektur, i raczej nie patrzy się na to, czy teksty są z prawej strony, czy z lewej, ale na to, czy jest to czegoś warte pod kątem literackim.

Niestety ja zajmuję się raczej literaturą dziewiętnastowieczną, musiałabym więcej poszperać na ten temat, żeby się wypowiedzieć :)

A co do ideologizacji literatury - temat stary jak świat, nie unikniesz tego, i nie ma się co dziwić, każdy orze jak może :). Słowo to wygodne i skuteczne narzędzie (retoryka, perswazja, manipulacja itp itd :)).

@ignacy130
Przykład z pędzlem jest o tyle dobry, że pokazuje bezsens używania słowa angielskiego, gdy jest polski odpowiednik. Co do słowa "stock", produkowałam się wyżej :) No nie da się tego przełożyć na razie, przyszło to do nas z Zachodu i tyle... chyba :)
Co do języka potocznego - ten ma większy margines tolerancji na błędy językowe ;)

@Ziomiosław
Co do czcionki, to chyba przychodziłyby mi do głowy jedynie jakieś techniczne niuanse z zakresu edytorstwa itp... nie wiem, nie znam się na tym bo to nie moja specjalność niestety :)

/edit
RRH, z Miłoszem to ty nie wyjeżdżaj, jak on był polonofobem, to i Słowacki, i Mickiewicz... :)
Zapisane

RRH
Gość
« Odpowiedz #23 : 17.07.2008, 17:29:18 »

Nie wiem, jak było z Mickiewiczem i Słowackim, ale czytałem fragmenty, w których Miłosz mówił o swojej nienawiści do Polaków.
Zapisane
Elfica
Użytkownik

Reputacja: 2 Offline Offline

Płeć: Kobieta
GIMP: 2.4
JID: elfiatko@jabster.pl
Licencja: Copyright
Wiadomości: 61
Galeria Użytkownika



Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : 17.07.2008, 17:30:53 »

RRH, na dyskusje o literaturze proponuję pm ;) Bo mi się wątki rozmowy mylą ;)
Zapisane

ignacy130
Użytkownik

Reputacja: 1 Offline Offline

GIMP: 2.4 + GAP
Licencja: Copyright
Wiadomości: 240
Galeria Użytkownika


Już znalazłem...


Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : 17.07.2008, 17:33:44 »

wielu było, którzy kapowali, proponuję skończyć ten wątek.

moja konkluzja:
- jak jest odpowiednik używamy polskiego.
- jak nie ma odpowiednika to używamy angielskiego (albo z innego języka - może się trafi Mrugnięcie)

mam nadzieję, że ten wątek chociaż trochę ukróci odpowiedzi jakie opisałem zaczynając wątek.

(ugryzłem się w język(albo w klawiaturę), najpierw napisałem posty zamiast odpowiedzi Uśmiech 2)
Zapisane

Ziomioslaw
Administrator

Reputacja: 46 Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
GIMP: 2.10
JID: ziomioslaw@jabber.org
Licencja: Copyright
Wiadomości: 7 461
Galeria Użytkownika


Cyklista Apokalipsy


Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : 17.07.2008, 18:14:17 »

Wiesz RRH cytujesz Orwella (nie dokładnie - tak mi się wydaje), a jednocześnie chciałbyś władzy Wielkiego Brata.
Co do mojej przed ostatniej wypowiedzi, to a co wprowadzał Giertych? Zmieniał kanon lektur by wstawić tam cokolwiek, byle by to JP2 napisał, na biologii, to by pewnie zaraz kreacjonizm ustawowo wprowadził, etc.
Pozostała by tylko matematyka, siłą rzeczy, 3 nie będzie jednym, nawet on to zauważył, ale co to dla niego, unieważnimy matematykę wprowadzając amnestie! Genialne trzeba przyznać, co nie?
Trzeba sobie powiedzieć wprost, Giertych był najgorszym ministrem oświaty, który dopchał się koryta tylko dzięki przypadkowi w sumie, dzięki swoim koleżkom-populistom, przy fleshach TV Trwam.
Zapisane
karmazynka
Użytkownik

Reputacja: 6 Offline Offline

Płeć: Kobieta
GIMP: 2.4 + GAP
Licencja: CC-BY-SA
Wiadomości: 315
Galeria Użytkownika



Zobacz profil
« Odpowiedz #27 : 17.07.2008, 19:03:04 »

Chciałam powiedzieć coś o angielskiej nomenklaturze używanej w potocznym języku i tym podobnych.

1. Gdy uczyłam się CSS znałam wszystkie nazwy elementów i rzeczy z nimi związanych po angielsku (czytając polskie samouczki i blogi).Nie pamiętam tego dokładnie, ale używanie tych sformułowań przytwierdzało także używanie ich w mowie potocznej. Kiedy sięgnęłam do książki by nauczyć się porządnie języka to nie wiedziałam, co jest co (wszystko było po polsku, np. w życiu nie domyśliłabym się, że 'widows' i 'orphans' to 'wdowy' i 'sieroty').

Wnioski:
1. Do używania angielskich odpowiedników zmusza środowisko, w którym korzysta się (jeśli GIMP nie zostałby przetłumaczony to ilość osób mówiących 'brush' zamiast 'pędzel' zwiększyłaby się)
UWAGA: Korzystanie z angielskojęzycznych serwisów także się do tego zalicza!
2. Jeśli będziemy stale używać nazw angielskich bądź polskich to coraz więcej osób będzie wymawiać słowa w danym języku.
3. Mówienie w języku angielskim nie jest złe - nie dość, że goście z innych krajów wchodzących na tą stronę po słowie 'brush' wiedzą, o co chodzi (np. link po tym słowie będzie prowadził do pędzla) to i bardziej utrwali się nazewnictwo, które można użyć np. w google'u.
4. Mówiąc po angielsku nie prowadzimy destrukcji języka - dla mnie destrukcją jest przetłumaczenie 'cookies' na ciasteczka i zmuszanie ludzi do używania tego słowa, chociaż ta pierwsza wersja jest używana powszechnie w prasie, internecie i książkach. Jeśli dane słowo jest powszechnie używane to po co wymyślać na siłę polski odpowiednik? Jestem natomiast za pisaniem nazw fonetycznie, tak jak było np. z czatem i komputerem, chociaż "lajaut" lub "brasz" dziwnie wygląda (z początku).

2. Dlaczego w reklamach używane są angielsko-polskie potwory? Dlatego, że grupa docelowa młodzież zwraca uwagę na odstępstwa od normalności (idąc ulicą ostatnio widziałam chłopaka, który śpiewał piosenkę ze znanej reklamy: "zaje**ście jest,kiedy ja dzwonię do ciebie (...)" (teraz zmienione na "bardzo fajnie jest..."). Zapamiętał ją ze względu na słowo, które zwróciło jego uwagę na tą melodię - nie często zdarza się widywać ostrzejsze słowa w reklamach). Wymyślanie słów typu 'głodzilla' powoduje, że nastolatka powie drugiej nastolatce "puk puk!" "kto tam?" "głodzilla!", ponieważ to zakodowało się w jej umyśle i zapisała je tam jako 'fajne'. Także reklamy typu gościu mówi po czesku 'dama szeroka jest w zadku' utrwalają taki a nie inny styl mówienia. Nie o tym jednak miałam mówić - zaczynamy sami tworzyć neologizmy, ponieważ kojarzą się nam z czymś miłym i ekstrawaganckim. Stąd 'brushowanki'.

Wniosek: Neologizmy nie są złe, urozmaicają nasz język (pod warunkiem, że dzięki temu nie zostaniemy złapani w sieć marketingową telefonii komórkowej czy rogala). Można dzięki nim powiedzieć to, co nie da się opisać krótkim słowem.

3. Jeśli idę na mat-inf to po jakiego grzyba mam uczyć się stosu lektur na maturę z polskiego? Rozumiem - mogę przeczytać książkę, omówić ją, ale nie żeby uczyć się co do joty każdego elementu. Sęk w tym, że młodzież przestałaby czytać książki nieobowiązkowe. Jestem za tym, żeby fragmenty lektury były obowiązkowe do nauczenia się do matury, natomiast przeczytanie jej w całości jako hmm... dodatek? O ile wiem reforma ma dotyczyć tylko nie - humanistycznych profilów, a zatem przyszli prawnicy, pedagodzy i językoznawcy będą czytać i uczyć się ich w całości. (powiedzmy, że jestem apolityczna; nie chcę z forum robić bagna politycznego)
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6
DrukujPobierz PDF
Polskie Forum Użytkowników GIMP-aRootSprawy techniczneWątek: Język polski na forum
Skocz do: