Nie traktujcie tego jako zbiór zasad, ale jako luźne rozważania. Bo zajmiemy się dziś wyłącznie jednym zdjęciem i na dodatek wybitnym.
________________________
W albumie "Wśród polskich mistrzów kamery" znalazłem genialny kadr autorstwa
Edwarda Hartwiga. Data wydania 1964r., więc ciężko go zdobyć - ale jeśli gdzieś zobaczycie to w ciemno brać nawet bez okładki
Wczoraj zrobiłem skan, ale już byłem tak padnięty, że nie było mowy o pisaniu czegokolwiek. Ale do rzeczy - oto ten kadr:
Zmniejszony ofc - jakby ktoś chciał zobaczyć duży to pisać.Jak nie widzicie jego wyjątkowości - to idźcie ćwiczyć technikę, bo tu o technice będzie mało.
1. Co my tu mamy - czyli zawartość kadru. Otóż co my tu niby mamy? Kawałek drzewa i drogi po lewej plus wóz, drzewa i chyba pomost po prawej. W mglistym tle (jakże oczywistym u Hartwiga) mamy rząd drzew, no i jeszcze mamy rzekę. Podsumujmy - wóz z koniem, drzewa, rzeka i mgła. Wszystko. Teoretycznie nic ciekawego nie? drzewa na wsi normalka, rzeczka tez się znajdzie, kawałek pomostu też, o wóz z koniem obecnie ciężej ale nie jest to znowu tak odległe jeszcze żebyśmy nie umieli tego nazwać
Pytanie brzmi: Czy z takich składników da się zrobić majstersztyk?
Co pytanie retoryczne zadałem? Odpowiedzcie zgodnie z tym co myślicie o tych składnikach - a nie co widzicie na zdjęciu, bo na analizowanie przyjdzie jeszcze czas.
Składniki prozaiczne, nic wyjątkowego. Jedynie wóz jest wyjątkowy dla nas współczesnych - ale w latach 1938-39 (w których ta fotografia powstała) nie było to nic nadzwyczajnego. Postarajcie się więc być obiektywni. Nic nowego, nic niespotykanego, nic wykraczającego poza normalne postrzeganie świata tak?
Ok - skoro już ustaliliśmy, że to jest prozaiczny zestaw to przejdźmy dalej.
2. Efekty won.Nie mówię, że efekty to zło ale zastanówmy się czy byłoby to zdjęcie takie wspaniałe gdyby było załóżmy hdr'em? albo na filtrze IR? (nawiasem mówiąc Hartwig był chyba jedną z pierwszych osób które zastosowały IR w Polsce) albo z masą fajerwerków mówiąc ogółem. Wiecie - saturacje kolorów ,bzdury, chmury i marmury. Utraciłoby swoja magię i zaczęłaby się tzw. "magia photoshopa". Nie mówię, żebyście wzięli przeterminowane filmy kupili Kieva, stara Mamyię czy inny wiekowy sprzęt i szli łazić w mgle - bo do tego trzeba mieć po pierwsze jakąś formę obłędu (mówię to bo wiem z autopsji), a po drugie naprawdę nieprzemakalne ciuchy i masę czasu i cierpliwości.
No i szczęście sobie ustawcie na przynajmniej 8/10, bo inaczej, to nic nie zrobicie Dlaczego o tym mówię? Otóż dlatego żebyście pamiętali, że nie to czemu lub komu robicie zdjęcie, ani to jakie efekty wymyślne zastosujecie - nie to decyduje pierwotnie o jego magii. O tym decyduje to jak patrzycie na świat przez wizjer jeśli naprawdę ma być magia, a nie tanie sztuczki (no może nie zawsze takie tanie
).
Zatem podsumowując kłania się stara prawda, że z gównianego zdjęcia nie zrobi się świetnego, ze średniego da się zrobić sztuczną magię, a z prawdziwa magią nie da się zrobić niemal nic bo każda większa ingerencja kończy się okaleczeniem.
3. Panie majster - czyli o kadrowaniu.Przejdźmy do jednego z głównych punktów, który i technicznych zaciekawi zapewne.
Otóż mamy niby kwadrat tak? Celowo mówię niby kwadrat, bo kwadrat to nie jest - a jednak zasady się tego trzymają typowo kwadratowe - czyli niejako wolna amerykanka w kadrowaniu. Mamy ten niby kwadrat i mamy kadr gdzie mamy kilka miejsc które przyciągają uwagę. A jak to się ma do trójpodziału? Ano tak:
Nawiasem mówiąc - nie traktujcie nigdy trójpodziału dosłownie - dosłowne traktowanie trójpodziału przydaje się naprawdę rzadko. Dlatego też wszystkie przykłady będą rysowane od ręki nie od linijki.I co nijak ma się piernik do wiatraka co? Może nie do końca - ale o tym się przekonamy za chwilę (bo jeszcze nie wszystko przeanalizowałem i lecę na żywca).
Ale tak czy inaczej nie mamy tu standardowego podziału wg zasad tak? Ano nie do końca.
Po jednej stronie mamy drzewa i pomost po drugiej wóz. Wóz sam w sobie bardziej przyciąga niż drzewa same czy sam pomost. Mamy równowagę stron moi drodzy względem uwagi widza! Ale na tym nie koniec o czym zaraz się przekonacie.
3a. Podaj pan cegłę - czyli o złożoności kadru.Nie będę mówił o głębi ostrości, o planach i rozlokowywaniu - jest o tym tyle już napisane, że wystarczy poszukać, a z czasem i tu Wam ktoś zacznie o tym kadzić. Pomówmy o czymś innym. O tym jak zrobić wiele kadrów robiąc jeden i jaki to ma wpływ.
Od razu zaznaczam, że tu potrzeba czasem nie tylko mistrzostwa sprzętowo-postrzegawczego, ale też po prostu farta (Hartwig sam powiedział o tym zdjęciu kiedyś, że ten wóz wyłaniający się z mgły to był po prostu miły zbieg okoliczności).
Otóż wychodząc z założenia, że nie chcemy robić portretu, minimala na long exposure czy innej rzeczy, ot na przykład gdzieś pojechaliśmy i chcemy przywieźć jedno wybitne zdjęcie - no to wtedy może się nam ta wiedza przydać. (Taki a nie inny przykład - bo nie posądzam Was o chęć stania na bagnach kilka godzin o bladym świcie dla kilku sekund na zrobienie zdjęcia). I niestety żeby zrobić takie zdjęcie musimy mieć dobrze wykształcony zmysł estetyczny. Że nie patrzymy gdzie jest słońce ale po cieniu ustalamy najlepszy kąt, itd. Że tak powiem - trzeba mieć trochę doświadczenia już po zdobyciu pewnej wiedzy. Czasem po prostu czegoś w kadrze brak i trzeba poczekać - ale jeśli się pojawi musimy być gotowi - bo wtedy nie będzie miejsca na pomyłkę, szybką poprawkę czy powtórzenie. Ale przejdźmy do konkretów, bo z tego mogliście niewiele zrozumieć, a na przykładach chociaż będziecie wiedzieć o co chodzi w fotografii wynikowej.
Przykład 1Gdyby skupić się wyłącznie na wozie - to kadr ten wtedy wyglądałby mniej więcej w ten sposób. Mamy złoty podział? Mamy. Mamy równowagę w kadrze? Mamy (tego już mi się nie chce rysować - o tym może kiedy indziej).
Przykład 2Punkt centralny drzew przypada na złotym podziale? Przypada. I chyba nie dziwi Was to, że pozioma dolna linia pokrywa się z pomostem, nie?
Przykład 3Pewnie zastanawialiście się na co tyle tego dołu tam w oryginale, co? Ten kadr powinien wam to wyjaśnić. Celowo skadrowałem zostawiając więcej tego dołu. bo wtedy automatycznie zwracacie większą uwagę na drzewa we mgle. Stary numer, że tak powiem. Nawet jeśli was nie interesuje jakaś część obrazu, to i tak ją rejestrujecie patrząc na całość. Ta niby bezsensowna ciemność na dole ma zmusić widza do spojrzenia w przeciwna stronę czyli na drzewa. A jako że są za mgłą to trzeba by je wyławiać z jasności rzeki i nieba, prosty trick, a jak skuteczny.
Podsumowując - każde z tych zdjęć mogłoby samoistnie być, ale jako połączone w jedno dają efekt majstersztyku. Więcej przykładów nie będę podawał - możecie sami sobie poszukać - i na dobre wam takie poszukiwania wyjdą.
3b. Wylewamy fundamenty - czyli o minimalizmie.Nie wiem czy zauważyliście ale w tym kadrze jest minimalizm. Również złożony - vide poprzedni podpunkt, ale minimalizm. Drzewa i odbicie ich w rzece, pomost, wóz - a reszta to tlo - ba minimalistyczne. Smaczki są owszem ale małe i nie narzucają się.
I tu wnoszę taką propozycje. Jak będziecie następnym razem coś robić - pamiętajcie żeby nie upychać tysiąca rzeczy w kadrze. Trzeba umieć wybrać i korzystnie przedstawić to co akurat dla nas jest ważne. Bo jak zaczniecie na mieście robić panoramy fishem i nie będzie żadnego ciekawego budynku ponad innymi to umarł w butach - i wtedy się przekonacie na własnej skórze. Minimalizm koncepcyji zakonotujcie sobie głęboko albo w końcu sami nie będziecie wiedzieć o co wam chodziło na własnych zdjęciach.
O minimalizmie współczesnym niejako należy się oddzielnie napisać, więc tutaj tylko po macoszemu ten temat.
4. Krzywą to widzę - czyli o smaczkach światłocienia.Moi drodzy ile razy popełniacie ten błąd, a raczej wykazujecie się lenistwem, i krzywymi operujecie niewprawnie? O posługiwaniu się krzywymi trzeba będzie napisać bo zaobserwowałem, że pojęcie o tym u części mniej aktywnych/nowszych/początkujących użytkowników jest znikome i na dodatek błędne. Ale o tym innym razem. Tymczasem o smaczkach światłocienia. Ja powiem Wam o jednym - reszty poszukajcie na własna rękę (podpowiem że większość oscyluje w okolicach wozu). Przyjrzyjcie się samemu koniowi - to jest majstersztyk bo koń jest niejako najbardziej naturalny w całym kadrze. A zarazem duży miejscowy kontrast najbardziej przyciąga wzrok. Przyjrzyjcie się również całości kadru - jest w nim wiele szczegółów, ale nie narzucają się one - szukasz i znajdujesz, nie szukasz nie ma ich.
Wniosek jest prosty - krzywe to nie jest skomplikowane narzędzie, ale bardzo przydatne i wymagające wiedzy, subtelności, wprawy i poczucia estetyki.
Zatem do zbrojowni marsz pobrać swoje krzywe i idziemy na strzelnice. 5. Wojtek obudź się, milicja przyszła - czyli o konwencji.Bawcie się konwencjami, mieszajcie je - ale z wyczuciem. Przykład macie powyżej.
Pierwszy plan: surowy, zarysowy, ciemny i kontrastowy. (wyjątek: rzeka)
Drugi plan: naturalny i dosłowny, stonowany i obserwacyjny - wóz, rzeka, brzeg. (wyjątek: drzewo po lewej)
Trzeci plan: Fantastyczny, nierealny, zamglony i pozostawiający wolne pole popisu dla domysłu. (wyjątek: pierwsze od prawej drzewa na drugim brzegu)
Trzy konwencje luźno ze sobą przemieszane, a zarazem spójne razem. Można? Można!
________________________
Mógłbym jeszcze trochę pisać o tym zdjęciu, pokazać Wam pewne ciekawostki - ale myślę, że na chwile obecna to i tak dużo. Poza tym celem tego wszystkiego było raczej zachęcenie do przeglądania portfolio miazgatorów i wyciąganie wniosków z ich zdjęć. Owszem, już oglądając tylko ich twórczość nauczycie się odruchowo pewnych rzeczy, ale nie będziecie tego kontrolować nie rozumiejąc. Czyli zauważycie jak będzie "ok" - ale nie będziecie w stanie od tak, od reki stworzyć tego "ok". Tak więc patrzcie ale i zadawajcie pytania jak coś powstało i jak jest zbudowane.
Niniejszym zachęcam do dyskusji i do ww. patrzenia dedukcyjnego.
I sorry za ewentualne byki ale zwykle nie pisze z fonetykami.
Gratulacje dla wytrwałych, którzy dotrwali do końca.//Poprawiłem Ci trochę byków;) *KaeF