[kaef]

"TO" póki co najgorsze technicznie. Musiałem ostro ratować ostrość w obróbce skanu. Po tamtej rolce, zauważyłem, że zenit ma źle ustawione lustro i ostrość w wizjerze nie pokrywa się z ostrością na filmie. Niestety próba regulacji skończyła się tym, że teraz Zenek pstryka tylko na nieskończoność, inaczej nie da się ostrości ustawić poprawnie.

[EN]

jest taka zasada ze ogolnioe lustra ostrza na zasadzie:
nieostre(wiecej ostrego)(punkt gdzie masz ostrosc)(mniej ostrego)nieostre
kiedys to rozrysuje, wzoru juz nie pamietam, ale wierz mi ze tak jest.
nie wierzylem Mańkowi i sprawdzilem i prawda.

A wogole skoncz z tym maniakalnm cieciem na ostrosc.
zylety nawet obecnie sa robione cyfrowo dopiero - zeby nie robic krzywdy na rawie.

[kaef]

jest taka zasada, że ogólnie lustra ostrzą na zasadzie:
nieostre(więcej ostrego)(punkt gdzie masz ostrość)(mniej ostrego)nieostre
kiedyś to rozrysuję, wzoru już nie pamiętam, ale wierz mi, że tak jest.
nie wierzyłem Mańkowi i sprawdziłem, i prawda.

IMHO, to odległość między "więcej ostrego" i "mniej ostrego", nazywana jest głębią ostrości..
Wszelkie wzory, obrazki i cały kalkulator: http://www.dofmaster.com/dofjs.html

Hmm. Spróbujmy tak: Weź swój aparat, zdejmij szkło, podnieś palcem lustro. Pod nim powinna być mała śrubka (albo dwie, jeśli masz AF). Przekręć śrubkę o pół obrotu. Załóż szkło i spróbuj zrobić zdjęcie, ostrząc manualnie przez wizjer. Gwarantuję, że zamiast oka modelki (albo cycka jeśli robisz akt - przyp.red.) będziesz miał na zdjęciu idealnie ostre tło. No i właśnie w taki sposób jest rozwalony mój Zenit:D

PS: jeśli będziesz naprawdę przekręcać te śrubki, to uprzedzam, że zabawa fajna, ale kończy się w serwisie:P

[EN]

staruszku ja wiem ze glebia ostrosci ale zasada nie jest taka ze po rowno za i przed punktem ostrosci idealnej - o to mi biega.

Zenit z autofocusem? łahahaha zes dosrał z grubej rury.

Swoja droga nie sadzilem ze do tego stopnia sie pokusiles o grzebanie w aparacie ;p
No ale jak bylem maly to kieva rozlozylem tak na czesci ze tylko do wywalenia byl XD

[kaef]

Hola, pisałem "Twój" aparat. Wydaje mi się, że masz AF w Canonie? Próbuję tylko Ci wytłumaczyć, że w jakiś magiczny sposób zmieniło mi się ostawienie lustra w Zenku i jedyna możliwość to ostrzyć wg skali na obiektywie, bo przez wizjer jest lipa.

A że GO nie ograniczone kreskami, to wiem już od jakiegoś czasu;)

[EN]

Hola, pisałem "Twój" aparat. Wydaje mi się, że masz AF w Canonie? Próbuję tylko Ci wytłumaczyć, że w jakiś magiczny sposób zmieniło mi się ostawienie lustra w Zenku

No ale w zenicie nie mam ;p
magiczny sposob to zapewne zmiana kata nachylenia lustra. a stare analogi to pomimo niezniszczalnosci czuly sprzet na takie domowe eksperymenty. Glupio zrobiles ze nie liczyles obrotow bo z tym jak z przerzutka w rowerze - latwiej spsuc jeszcze bardziej niz poprawic.

[kaef]

Kto powiedział, że nie liczyłem obrotów? Eksperymenty nic nie dały, to i ustawiłem tak jak było. A że na początku i tak było rozregulowane, to już nie moja wina <aniolek> Nie mogę dojść do tego, jak to się stało, że się zmienił ten kąt nachylenia. Upadek, czy jakie licho..

[EN]

od upadku raczej nie. zenity pod tym wzgledem sa nienaruszalne niemal. mi spadl na beton kiedys i tylko otarcie. nawet swiatlomierz nie drgnal
Moze zostal uszkodzony naciag po lewej i dlatego zle sie ustawia.

[kaef]

Co jest źle to wiem - lustro ustawione pod złym kątem. Nie wiem z jakiego powodu tak się stało.

A jeśli o zenicie mowa - na czasie B bez światłomierza (bo w 12XP światłomierz nie działa na B) też się da:

8.

[EN]

mozliwe ze mechanizm regulacji zostal uszkodzony jakims niewprawnym dzialaniem - ale zostawmy ten temat

Pewnie ze sie da - ja na b robilem smena streeta nocnego

[kaef]

W nocy da się mierzyć światło na oko (choć nie zawsze się udaje), za dnia jak próbuję odgadnąć to zawsze pomylę się o 1 czy 1,5EV.

Ogólnie to Zenit uczy używania głowy. A ten krop w wizjerze 65%, to normalnie jakby człowiek pstrykał cyfrakiem z wykastrowaną matrycą:D

[EN]

dlatego uzywam ET a nie xpka ;p
Ale co racja to racja uczy uzywania glowy. Po pewnym czasie masz tez taka wprawe ze sie pomylisz max o 0,5EV w dzien czy w nocy i to naprawde jest przydatne.

Dobra o przydatnych umiejetnopsciach wynikajacych z doswiaczenia to sobie jeszcze pogadamy szerzej na bank kiedys - a teraz to sie musze ogarniac do roboty 

[kaef]

No dobra. Czas na zdjęcia z historyjką:D

Ballysaggartmore Towers, Co. Waterford, Ireland

Opuszczone budowle w Ballysaggartmore, znane też jako Lismore Towers, nie są ogólnie znaną atrakcją turystyczną. Nie docierają tam autobusy z wycieczkami, nie ma kasy, w której można by kupić bilet wstępu. Zapewne dlatego trawniki nie są tam zadeptane, ze śmietników nie wysypują się opakowania po frytkach i hamburgerach. Przypadkowy turysta, po przeczytaniu informacji na małej tabliczce przy wjeździe, może poczuć grozę (niezakłóconą rzeszami wywczasowiczów), a także zapach ludzkiego okrucieństwa, które swego czasu wsiąknęło w kamienie.

Historia tegoż okrucieństwa rozpoczyna się od dwójki braci Arthur'a i John'a Kiely. Poślubili oni siostry Martins z Galway. John ze swoją małżonką kupili i rozbudowali zamek w Strancally. Artur wraz z małżonką byli okropnie zazdrośni wysłuchując opowieści rodzeństwa, jak to w ich pięknym zamku, wędrówka z kuchni do jadalni zajmuje ponad cztery minuty, a służba z posiłkiem musi biegać, aby jedzenie trafiło na stoły gorące. Artur kupił ogromny teren niedaleko miejscowości Lismore i postanowił wybudować posiadłość piękniejszą niż zamek brata. Chęć zrobienia wrażenia na lokalnej społeczności, ale przede wszystkim rywalizacja między rodzeństwem, powodowały coraz to większe absurdy. Arthur wielokrotnie podniósł czynsz rolnikom, którzy mieszkali na jego terenie. Zakładał, że da mu to stały dopływ gotówki niezbędnej do rozpoczęcia budowy. Ściągnął też jednego z wybitnych architektów, nakazał mu zaprojektować i wybudować najpiękniejszą posiadłość jaką kiedykolwiek widziano w Irlandii.

Arthur wybrał miejsce, w którym stanie jego zamek i zaraz wymarzył sobie bardzo długą drogę dojazdową do posesji. Nie przejął się faktem, że na wytyczonej trasie znajdowały się ludzkie domostwa. Nakazał natychmiast wyludnić i zburzyć budynki stojące mu na drodze (dosłownie i w przenośni - przyp.aut.). Rolnicy siłą wyrzuceni ze swoich domostw, a także Ci, których nie stać było na płacenie horrendalnych czynszów mieli dwa wyjścia - zamieszkać na górskich torfowiskach lub emigrować do popularnej w tamtych czasach Ameryki. Dziś mała wioska Ballysaggart pomiędzy wzgórzami jest wynikiem okrutnego działania Arthura.

9.

Stróżówka z bramą wjazdową na teren posesji w założeniu miały ukazywać rozmach z jakim Arthur zbuduje całą swoją posiadłość. Nazwana "The Grand Lodge" została zbudowana w zamkowym stylu, z dwiema wieżami.
Jej prawa i lewa strona są lustrzanym odbiciem. Identyczne do tego stopnia, że pomieszczenia po obu stronach mają te same dokładnie takie same wymiary. Z dokładnością do jednego cala.

10.

Zupełnie odwrotnie zbudowany jest most, do którego można dojść drogą dojazdową. Masywny most z kutego kamienia przechodzi ponad wąskim, niepozornym strumykiem, który raczej powinien być szeroką, wartką rzeką.

11.

Wiadome jest za to, że oprócz wspomnianych powyżej dwóch budowli nie ma nic więcej. Dlaczego? Otóż podczas budowy mostu Arthur wyczerpał cały swój majątek, a nie tylko budżet przeznaczony na budowę.

12.

Chęć dokończenia budowy posiadłości większej od zamku brata doprowadziły do tego, że Arthur zmuszał okolicznych mieszkańców do ciężkiej pracy przy budowie.

13.

W końcu nastał rok 1850. Co się wtedy wydarzyło? Wszyscy powinni wiedzieć, a kto nie wie, ten do podstawówki niech wraca. Zaraza ziemniaczana i Wielki Głód. Masowa emigracja do Ameryki. Ci, którzy założyli miejscowość Ballysaggart ukrytą pomiędzy wzgórzami, jakoś przetrwali. Ci, którzy byli zmuszani do pracy przy budowie, zmarli z głodu i wycieńczenia. Ten sam los spotkał Arthura i jego małżonkę - do ostatnich chwil, w obłąkanym szale stawiali kamienie na budowie posiadłości, która miała zaimponować rodzeństwu. Na znak ludzkiego okrucieństwa pozostały zbudowane z rozmachem stróżówka i most. Nie wiadomo w którym miejscu miał znajdować się główny budynek (zamek?) rodziny Kiely.

14.

* * *

15. I jeszcze bonusy z modelką:


16.

[kaef]

I jeszcze z okolic domu:

17.