Łączę tak:
1. otwieram którykolwiek z plików, które mają być łączone.
2. poszerzam płótno tak, by zmieścił się kolejny plik.
3. kolejny plik wklejam jako warstwę.
4. przesuwam warstwę tak, aby przypasować ją do warstwy pierwotnej (w załączeniu zrzut ekranu, żeby pokazać jak to robię).

Dalej stosuję dwa warianty:

wariant 1 - łączę te warstwy w jedną warstwę.
wariant 2 - nie łączę warstw, tylko wklejam kolejny obrazek jako warstwę i próbuję połączyć z pozostałymi.

Pracuję na mapkach z wieku XVIII, które są w niezłej rozdzielczości i udostępniane w wielu kawałkach. Aby korzystać z całej mapy muszę ją połączyć w jedną całość.

Samo łączenie nie jest problemem; problemem jest rozmiar pliku połączonych kawałków.

Stosuję tu dwie metody:
1. łączę kilka kawałków w mniejsze pliki, które następnie łączę w jedną całość.
2. łączę wszystkie kawałki od razu w jednym pliku.

Pytanie brzmi: która metoda jest lepsza? Chodzi o to, aby plik połączony nie był gigantyczny, a niestety jest, czasem nawet dochodzi do 250 MB, co bardzo utrudnia jego edycję. A może jest jakaś inna metoda łączenia, lepsza?

A ja wymysliłem inny sposób. Wstawiam przeźroczystą warstwę o rozmiarach całego obrazu. Następnie łączę tę feralną warstwę z wyskakującym komunikatem z warstwą przeźroczystą. Problem rozwiązany!

Klikam na jedną z warstw, chcąc nad nią umieścić warstwę tekstową. I wówczas nie wiem dlaczego wyskakuje niezrozumiały komunikat o treści "potwierdzenie modyfikacji tekstu". Co gorsza, gimp przerzuca mnie wtedy do innej warstwy! Próbuję wrócić do tej warstwy, nad którą chciałem umieścić tekst i znowu to samo...

Nie rozumiem o co chodzi z tym komunikatem i proszę o wyjaśnienie. Jest niby wątek "edycja tekstu", ale tam nie znalazłem wyjasnienia.

Przypuśćmy, że chcę użyć pędzla o rozmiarze 3, o rozmiarze 10 i o rozmiarze 20. Co zrobić, żeby nie musieć ciągle zmieniać wielkości?
Marzy mi się coś w rodzaju palety rozmiarów pędzli, tak jak jest paleta kolorów. Ale na wierzchu, zawsze dostępnych, żeby za jednym kliknięciem można było zmienić rozmiar pędzla na ten pożądany i żeby nie trzeba było wpisywać wartości i potwierdzać enterem. To byłoby wielkie ułatwienie. Jest coś takiego?

Problem rozwiązany, patrz załącznik 

Chodzi o mniej więcej coś takiego jak w załączeniu. Niestety zupełnie nie wiem jak taki deseń zrobić. Przećwiczyłem tutorial z prostą kreską i próbowałem różnych trików (patrz załączniki) - niestety nic to nie daje. Deseń co prawda się tworzy, ale nie da się go wlać kubełkiem do zaznaczenia. Wlewa się natomiast jakaś bezkształtna masa. Czegoś najwyraźniej nie ogarniam rozumem.

To możliwe. Ale czy to normalne, aby przy niezakotwiczonej warstwie gimp odmawiał zapisania wyników pracy?

Już chciałem prosić o pomoc, bo dzisiaj z rana po wprowadzeniu zmian do mojego ulubionego pliku z mapką GIMP nagle odmówił mi prawa do zapisania pliku. Próbuję zapisać: w oknie "plik" wszystkie "zapisz jako", "zapisz" itp. zaciemnione. Zauważyłem też, że w obrazku był pewien zaznaczony obszar. Okazało się, że jego również nie mogłem odznaczyć. Tak jakby mojej mapki w ogóle nie było, choc miałem ją otworzoną w gimpie.

Na szczęście zadziałał stary skrót klawiszowy ctrl+s i moja mapka ze zmianami została uratowana.

Mam nadzieję, że problem nie będzie się powtarzał i nie doprowadzi do jakiejś katastrofy. Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem?

Mój GIMP to 2.8.10 ze strony gimp.org, system: ubuntu 14.04 LTS

Dzięki za szybką odpowiedź, zaraz oznaczę jako rozwiązany wątek 

Dobry Wieczór!
Mój Gimp to 2.8.10, system ubuntu.
Mam problem z wkurzającą warstwą tekstową. Ponieważ robię proste mapki, więc nazw miejscowości jest na nich sporo. Niestety często trudno dobrze uchwycić taką warstwę tekstową, aby ja przesunąć. Dopiero gdy najadę myszką na sam środek warstwy tekstowej, pojawia się biały uchwyt. Przy niektórych warstwach tekstowych ciężko znaleźć "środek" warstwy, a w efekcie często przesuwam warstwę pod nią, co wywołuje sporo zamieszania. Co robię nie tak? Czemu przesuwanie warstw tekstowych nie jest bardziej intuicyjne?

Kilka słów o tym co robię w internecie i do czego używam GIMP...

Mam dwie amatorskie strony internetowe z grafiką, obrabianą w GIMP:
 - strona o dawnych zielnikach staropolskich
 - strona o dawnym województwie smoleńskim

W pierwszym przypadku obrabiam ryciny, korzystając z bardzo prostych funkcji typu ścieranie gumką zabrudzeń, zaznaczanie bieli, przekształcanie w alfę i... wrzucam na stronę kolejną rycinkę! 

W drugim przypadku praca jest po prostu mordercza.  Przepisuję z oryginałów dokumenty z rękopiśmienne z XVII wieku, następnie lokalizuję na starych mapach wymienione tam miejscowości i... tworzę własne mapy. Korzystam obficie z warstw w Gimpie (osobna warstwa to mapa oryginalna, potem sieć rzek, następnie sieć miejscowości i sieć majątków. Nic nadzwyczajnego, ale GIMP bardzo się przydaje... i sprawia wiele problemów także. O tym pewnie opowiem w osobnym wątku z prośbą o pomoc doświadczonych gimpowiczów.