Polskie Forum Użytkowników GIMP-a

Za: Jakilinux.org

Można już podpisać list-petycję do Do Wicepremiera Ludwika Dorna i Podsekretarza stanu w KPRM Pawła Wypycha w sprawie zastosowania open source i otwartych standardów w administracji publicznej.

Akcja Społeczności Open Source związanej z wortalem jakilinux.org to spontaniczna reakcja na opublikowany na początku marca news: ZUS wyda 65 mln zł na oprogramowanie Microsoft (http://jakilinux.org/newsy/zus-wyda-65-mln-zl-na-oprogramowanie-microsoft/). W sprawie ZUSu wprawdzie niewiele już można zrobić, ale warto przestrzec władze przed nierozważnym wydawaniem publicznych pieniędzy na przyszłość.

Na stronie akcja.jakilinux.org (http://akcja.jakilinux.org/) możecie podpisać petycję, a na forum (http://forum.jakilinux.org/viewtopic.php?pid=8022) dodać swój własny komentarz.

Zebraliśmy już ponad 1500 podpisów i liczba rośnie z godziny na godzinę! Po zebraniu wystarczającej liczby podpisów list zostanie wysłany w formie tradycyjnej i elektronicznej do adresatów.

Więcej informacji: http://akcja.jakilinux.org/

Właśnie podpisałem. 65 milionów na oprogramowanie?! Tylko w Polsce mogli to wymyślić... Niedobrze mi się robi...

Właśnie się wpisałem na listę.

http://akcja.jakilinux.org//results.php?pageNum_rsResult=316&totalRows_rsResult=3186 (http://akcja.jakilinux.org//results.php?pageNum_rsResult=316&totalRows_rsResult=3186)

(http://kifer.gimpuj.info/grafika_tutki/petycja.png)

i pomyśleć że te pieniądze mogły być użyte na zakup tabletów do uczenia GIMP'a w szkole... :'(

W większości ludzie korzystający z komputerów to ludzie starej daty, którzy w naszym wieku grali na gitarze, a nie na komputerze. Dla nich linux to pewnie odmiana pingwina wód słodkowodnych... W naszym kraju nie było dekomunizacji i większość rządu to pozerzy, którzy to chcą pokazać, że Polska to nie wieś i tak samo nie jest miastem w Rosji... "Wydajemy" nasze pieniądze na nie potrzebne cele sami siebie okradamy to są właśnie polacy przykładem jest Anglia, jeżeli jeden ma tam lepiej to zaraz inni rzucają mu kłody pod nogi... Chodzi mi o to, że nasz kraj popada w ruine, ale nie od strony zewnętrznej, bo to już chyba nie jest możliwe(patrząc na inwestycje zagraniczne) tylko od wewnętrznej(Dlatego nas to wszystko tak boli, bo w większości jesteśmy patriotami). Microsoft? To jest jak z tym znaczkiem nike wydali oni tyle pieniędzy na reklamę, że oprogramowaniu OS cięzko się wybić, bo dla większości ludzi "nie ma nic za darmo", a co płatne i do tego droższe to i lepsze...

Z tym darmowym oprogramowaniem to nie jest tak, że darmowe.
To jest tak:
my prywatni użytkownicy możemy sobie legalnie lub mniej legalnie pobrać z internetu, czy nawet z gazety(chyba ostatnio jakieś 7 odmian Linuxa było bodajże w CHIPie)okrojoną wersję(czyli bez takich bajerów których i tak nie użyjesz), a jak bardzo ci zależy to net stoi otworem. Za to firmy nie zasysają z sieci tylko kupują Linuxa normalnie w pudełeczku.
A więc:
Pajace wydali 65mln złna MS Office i MS Windows XP. Zakładając, że firma wykupiła najdroższego Offica(cena waha się od 300 do 2100 zł) to na samo pisadło wydali: 52 500 000 PLN. Ponad to Win XP za 370zł(taka średnia cena) kosztował ich 9 250 000 PLN.
Linux komercyjny kosztuje od 100 do 200 zł. Zakładając nawet że kosztuje 200 to inwestycja wyniosła by ich 5 000 000 PLN. Więc za samo oprogramowanie mamy 3 mln zł w plecy :(. Jednak ta suma była by do ścierpienia gdyby rusyli chociaż raz głową i zamiast MS Office ściągnęli w pełni darmowego i w pełni sprawnego Open Office(sam go mam ;))
Po za tym wiele firm już się przekonało o potencjale Linuxa i uczy pracowników korzystać z owego oprogramowania. Zawdzięcza swą popularność w firmach swoją nikłą przepustowością. Otóż nie wiem gdzie to czytałem, czy na forum, czy w necie, iż jest jedynie 40 wirusów na platformę pingwina(z czego pare groźnych ale żaden nie rozprzestrzenił się poza sieć LAN i WLAN), natomiast na Windę jest 40000 bakcyli(z czego co 7 niezwykle groźny).

Więc moim skromnym zdaniem mogliśmy nabyć nawet Windowsa, pobrać Open Office i zainwestować w Kaspersky'ego wychodząc znacznie lepiej nie obciążając zbytnio skarbu państwa(szczególnie wiedząc, że dziura ozonowa wymięka z naszą dziurą budżetową).

Freddy Krueger - http://forums.gentoo.org/viewtopic-t-364590-postdays-0-postorder-asc-start-0.html

System jest rozpowszechniany na licencji GPL i możemy go używać za darmo jako uzytkownicy domowi oraz jako firma, lub instytucja :P

Jeśli urzędnicy się plują warto sobie kupić linuks+ (wystarczy jeden numer:) ) i uzupełnić fakturkę :P

Petycje oczywiście podpisałem.

Nie każda wersja jest darmowa i tak jak pisałem te są okrojone w internecie, a pełne można kupić. Wiem bo trzymałem w rękach pudełko ;)

Nie wersje okrojone, tylko pozbawione pomocy technicznej, instrukcji :)

Zawsze mogą kupic nasi "politycy" komercyjną Fedorę - 30 zł z gazetką, z pewnością wyjdzie taniej niż kupywanie windowsa:P

(sam mam pudełko z Susełkiem - ale z niego nie korzystam, bo wolałem sobie ściągnąć nowszego OpenSusa :P )

Freddy Kruger: po pierwsze, w takich instytucjach nie muszą dystrybucje komercyjne.
Po drugie Linux i tak jest tańszy.
Po trzecie tu chodzi o coś więcej, np.: o niezależność platformową dla obywateli, którzy nie muszą mieć Worda, żeby im się otworzył jakiś plik z formularzem.
Po czwarte... co z tego, że dla nich to jest nowość - nieznany system - oni mają tylko wiedzieć jak się obsługuje kilka programów, a nie jak się kompiluje jądra... nauczą się - korona im z głowy nie spadnie, jak nie potrafią, to niech zrobią miejsce dla innych, którzy umieją. Linux byłby dla nich zupełni obcy, tylko dlatego, że nie ma gg i ulubiona gierka z dyskietki w folderze "rozliczenia roczne" nie będzie działać.

Co rozumiesz przez wersje okrojone? Jeżeli mojego slacka zajmującego 2dvd, ktorego sobie sciągnałem mogę również kupic w sklepie tylko, że pudełkiem to znaczy, ze jest on okrojony? Linux ma to do sibie, że możesz sciągnać dystrybujcję zajmującą 200MB lub taką która bedzie na 3dvd to nie windows, który zawsze jest taki sam.

Licencja GPL mówi, że zarówno do wykorzystania domowego, jak i komercyjnego - oprogramowanie jest darmowe.
Niestety, polskie prawo nie zgadza się z licencją GPL.
Dlatego, aby zainstalować w pełni sprawne linuksy na wszystkich komputerach państwowych, trzeba kupić linux+/aurox+/cokolwiek innego za 30 złotych, potem można kopiować, instalować, wypalać... co się tylko zechce.

Wersje z internetu NIE S! okrojone. Kupując pudełko nie płacisz za linuksa, bo to jest nielegalne, tylko za pomoc techniczną i dodatkowe pakiety, tj. Cedega czy Lefthand. Tyle.

Mylisz się, licencja GPL pozwala także na sprzedawanie oprogramowania, ale z załączonym kodem źródłowym całego  sprzedawanego programu, czyli podczas sprzedaży dystrybucji na oddzielnych płytach musi być dołączony jej kod źródłowy. Wtedy jest to jak najbardziej legalne. Na dowód - wszystkie aukcje z linuksami na allegro.

Oczywiście podpisałem ;)

PS. Czyli jak bym teraz np. założył firme to bym musiał kupować linuxa żeby był legalny czy mógł bym ściągnąć z internetu?

Pozdrawiam
Velans

Zakładając firmę musiałbyś kupić gazetkę linux+ czy cokolwiek, nawet sprzed paru lat, po czym zainstalować tą dystrybucję z dowolnego źródła. Np kupujesz sobie wydanie ze Slackwarem 9.0, możesz więc zainstalować go z płyty, a także z internetu 9.0, 10.0 i każdy wyższy.

Przepraszam za skrót myślowy powyżej. Linuksa można sprzedawać, co widać w gazetach, w każdym razie nie musisz wydawać 220 złociszy na PowerPacka dla firmy.

Velans - i tak, i nie - jeśli nie chcesz płacic warto odpowiednio się doinformować, warto przeczytać ten artykuł - http://www.linuxwbiznesie.pl/zagadnienia-prawne-ekonomiczne/czy-linux-jest-legalny.html

Alexander już napisał co i jak, ja dodam jeszcze, że warto wydrukować sobie licencje GNU. jeśli ZUSowcy będą stawać przy swoim :P

Ściągnąć z netu spokojnie możesz.

Jeżeli byś chciał, ale nie jest to konieczne jw. ;).

Widzę, że moje stwierdzenie "okrojony" został nie tak odczytany jak chciałem. Mi chodziło o pozbycie się zbędnych, żeczy których raczej rzeden z nas nie skorzysta a jeżeli tak bardzo chce to może sobie ściągnąć. Jeżeli ktoś ściągną pełną wersję jakiegokolwiek Linuxa ze strony producenta, którego zawartość jest nie odmienna od tego zakupionego, to nie mam nic do gadania. Jednak poddaję w wątpliwość legalność zasysania z linków ze stron werzowych lub z torrentów.

Na stronach dystrybucji znajdziesz też torrenty, nawet jest zalecane ich użycie bo nie obciąż serwera tak bardzo.

Wersja płatna w pudełku jak wspomniał Aleksander, po za ceną nośnika itp, ma w sobie instrukcję, często cały podręcznik, wsparcie techniczne (np.: infolinie) no i oprogramowanie komercyjne - nie na licencji OpenSource.

Ja też


Dobrze by było, żeby ćwok tomkoz11 się nauczył z MS Windows korzystać. Co Ty na to?

Zanim kogoś obrazisz zastanów się dwa razy. I żeby nie było, że pawloz się czepia. Po prostu takimi postami robisz krzywdę środowisku open source. Pozdrawiam.