Polskie Forum Użytkowników GIMP-a

Zbliżam się do ukończenia gimnazjum i chciałbym, żeby moja klasa została zapamiętana... moja klasa (włącznie ze mną :D) jest trochę zwariowana i zakręcona, lubimy być wszędzie i zawsze gdzie jest coś ciekawego. Nauczyciele lubią z nami przebywać, ale nie lubią nas uczyć bo na lekcjach jesteśmy poza kontrolą i jak coś chcemy zrobić to to zrobimy. Tak więc planujemy zrobić jakiś spektakularny ale nie przesadzony żart, lub serię żartów... nie chodzi mi o jakieś przedstawienia, akademie ani nic innego, tylko o coś co można zrealizować na przerwie lub po szkole. Liczę na ciekawe propozycje.

PS. Jak tam wyniki z egzaminu? Jeśli można to chciałbym, żebyście napisali mi liczbę punktów z matmy, polskiego i angielskiego, żebym miał jakieś odniesienie jak mi poszedł test.

A weź mi nawet nie mów o końcu roku..

Tylko tak głupia osoba jak ja może mieć pasek w 1kl. gimnazjum i egzamin komisyjny w 2kl? Wiedziałem ;/

Cóż, do sierpnia spokojnie dam radę się nauczyć a od września z czystego konta będę nowym człowiekiem - przynajmniej tak sobie powtarzam co roku.. :P

Ja też sobie co roku powtarzam, że będę się uczył cały rok, a jest jak zwykle... ściągi, jechanie na farcie, olewanie nauki i uczenie się 2 tyg. pod koniec roku. Ale u mnie się akurat sprawdza bo przez całe gimnazjum byłem powyżej 5.0 a dyplomu nie miałem tylko w 6 klasie podstawówki :P Polecam, fajny sposób na naukę i się nie stresujesz :) Tylko musisz "w miarę" słuchać na lekcjach i Ci powinno coś zostać. Chociaż z drugiej strony jestem umysłem ścisłym, i mam zarąbiście dobrą dedukcję i logiczne myślenie co też dużo daje :) Dobra ale wrócmy do tematu... ma ktoś jakieś ładniutkie pomysły?

PS. Podoba mi się Twój blog, jest na nim dużo ciekawych rzeczy, tylko postaraj się naprawić RSS, bo nie mogę subskrypcji dać (fajnie, że już działa) ;)

Ja zadowolony, 73 z obu testów, więc jest tak jak przewidywałem. Trochę żal, rozstawać się z klasą, bo praktycznie każdy z każdym to przyjaciel :) Na szczęście większość osób z klasy idzie do jednej szkoły, to kontakt nie przepadnie.
Po balu gimnazjalnym teraz jestem, pięć godzin na parkiecie z przerwami góra dwuminutowymi. Nogi mi za przeproszeniem w tyłek wchodzą, ale warto było... :D