|
Tytuł: Tofatodi Story - cz.1 Wiadomość wysłana przez: tofatodi on 12.07.2009, 19:54:07 Gdzieś w świecie Internetu w biegu pomiędzy stronami o treści XXX, Wikipedią i filmweb'em zatrzymał się tofatodi. Interesował się z deka grafiką, posiadał GIMP'a na dysku i troszeczkę talentu. Pomyślał:
Musze znaleźć sobie jakieś przytulne forum o grafice, a najlepiej o GIMP'ie. Wybił się od Wikipedii, i zaczął lecieć ku górze za pomocą swojej przeglądarki Firefox 3.5. A, że była ona szybka już po sekundzie dotarł do Google. Wpisał słowa: forum i GIMP. Ukazały się jego oczom wyniki wyszukiwania. Skoczył na pierwszy link. Zjechał na gimpuj.info. Było tu przytulnie. Ciemne tło rozjaśniały jasno szare i zielone elementy. Przy drzwiach znajdował się moduł logowania. Z głośnika wydobył się głos: - Nowy? - Tak - odparł pewnie tofatodi - Chcę się zarejestrować. - Nick? - tofatodi - Przyłóż dłoń w celu zapisania linii papilarnych w bazie danych. Tofatodi postępował wg instrukcji. - Oto twój profil - ze ściany wysunęła się szuflada, a w niej leżała obrączka z wygrawerowanym napisem tofatodi. - Jeśli chcesz wgrać awatar podaj plik lub adres do zdjęcia. Tofatodi wyciągnął z kieszeni trochę zakurzoną fotografię w formacie .png. Trochę czekał aż wgra się na serwer. - Życzymy miłego pobytu. Teraz możesz przejść przez drzwi. Tofatodi poczuł podniecenie, założył bransoletkę i pchnął żelazne, szarawe drzwi. Wszedł na forum. Przyjrzał się teraz swojemy wyglądowi. Był identyczny jak na awatarze. Do forum prowadziła jasnoszara droga. W oddali było już widać stoły do prowadzenia wątków. Gdy do nich dotarł poprzeglądał parę starych tematów. Przeczytał regulamin. Zostawił Introbox w spokoju - to nie dla niego. Wokół kręcili się różni użytkownicy, wśród nich kilku w niebieskich uniformach, i dwóch w czerwonych - to Mod'zi i Admin'i. Gdy tak się przechadzał nadepnął na coś. Usłyszał kliknięcie. Spojrzał w dół. Obleciał go strach. To chyba mina - pomyślał. Kucnął, aby się upewnić, rozgarnął piasek. Wszyscy byli daleko. Nikt nie mógł pomóc, a nawet usłyszeć jego krzyku. Gdy tak załamując się tracił nadzieję ze świstem pojawił się za nim jakiś użytkownik ubrany w czarny strój i maskę zakrywającą jego twarz. - Stój! - Krzyknął. - Nooo... Siema! - tofatodi pokiwał dłonia w kierunku nieznajomego. - Pomożesz mi? - Jakiej przeglądarki używasz?! - Firefox 3.5. Facet! - Ile bitów ma bajt?! - 8, a ile?! Co ty... - Cztery słynne "brudy" na każdym Shoutbox'ie i forum?! - Nie pomożesz mi? To jest mina! - Gadaj! - No spam, offtop, flood i capsowanie... - Okej nie ruszaj się. Jak podniesiesz nogę to BUM i po tobie. - A żeś szybki! To mina przecież. - Ale nie działa na n00b'ów. Sprawdzałem czy nim jesteś. - Nie mogłeś zapytać? - Żaden n00b się nie przyzna. - Podniósł dłoń i za nim pojawiło się dwóch podobnie zamaskowanych użytkowników. - Chłopaki rozbrajajcie. - Dzięki wam! Ci dwaj doskoczyli i za pomocą rozmaitego sprzętu unieszkodliwili minę. - Idziesz z nami... - Gdzie? - Do kryjówki. - Kryjówki? Po co? - Potem ci wytłumaczymy... - Okej, dobra! - Ale... Jeden z jego kompanów wyciągnął spod stroju pistolet. Wycelował w tofatodiego. - Gdzie z tą klamką? Pociągnął za spust. Zamiast oczekiwanego strzału rozległ się świst. tofatodi został trafiony strzałką z środkiem usypiającym. Teraz leżał w dość mocno klimatyzowanym pomieszczeniu na zaśniedziałym materacu. Nad nim toczyły się rozmowy. - Obudzimy go? - zapytał męskim głosem ktoś kogo nazywajmy Zet. - Jak chcesz. - odpowiedział Be, który miał zaś głos starszego mężczyzny, najwyraźniej palacza, gdyż zakasłał lekko. Zet chuchnął na pięść i wziął zamach. Gdy tofatodi otworzył oczy widział już tylko zbliżającą się w kierunku jego twarzy pięść. - Ał! Osz ty! Który to?! - Rozejrzał się po pomieszczeniu. Przypuszczał, że tym brutalnym sposobem obudził go facet w ciemnych okularach i czerwonej opasce. Obok stał czarnowłosy palacz. Nieopodal lewitowała kulka która okazała się być istotą żywą, ba! Sądząc po mimice inteligentną. c.d.n. Tytuł: Odp: Tofatodi Story - cz.1 Wiadomość wysłana przez: Domaxi on 12.07.2009, 21:06:03 Co za [cenzura]! >:D
Tytuł: Odp: Tofatodi Story - cz.1 Wiadomość wysłana przez: Daffy on 12.07.2009, 21:16:13 Co za [cenzura]! >:D ipo[cenzura]to? >:D Kultury trochę. Było w hydeparku, a tam może być prawie wszystko co nie łamie prawa. Każdy może pokazać co chce tam. To inny pokaz IMHO na forum. Może nie komiks, ale opowiadanie, może komuś się spodoba. Nie kumam dlaczego usunięte... Tytuł: Odp: Tofatodi Story - cz.1 Wiadomość wysłana przez: Paul on 12.07.2009, 21:25:19 lol czemu to usunęliście ? przecież to hydepark, takie coś mogło by chyba sobie być...
Tytuł: Odp: Tofatodi Story - cz.1 Wiadomość wysłana przez: ƥevel on 12.07.2009, 21:31:00 Nie ja to usuwałem prędzej, ale teraz wygrzebałem z kosza. Macie rację, może być w Hyde Parku.
Tytuł: Odp: Tofatodi Story - cz.1 Wiadomość wysłana przez: Dávn on 12.07.2009, 21:33:16 przepraszam i wyrazam skruche
Tytuł: Odp: Tofatodi Story - cz.1 Wiadomość wysłana przez: Qba_ on 12.07.2009, 22:47:26 Zapomniałeś o użytkownikach w żółtych uniformach :P.
Tytuł: Odp: Tofatodi Story - cz.1 Wiadomość wysłana przez: Ziomioslaw on 12.07.2009, 23:21:07 A akceptacja regulaminu to gdzie? Nie zauważyłeś pewnie jak się rejestrowałeś - marsz do czytania regulaminu!
Co Cię skłoniło do napisania tego opowiadania? Historia prawdziwa?:P |